Cześć wszystkim! W końcu znalazłam siły, żeby zacząć znów blogować. Nie mam pojęcia jak mi to wyjdzie, ale mam nadzieję że wszystko pójdzie po mojej myśli.
Pewnie niektórzy wiedzą, że dostałam się na studia. Jeżeli niektórzy nie wiedzą to studiuje ogrody zoologiczne i zwierzęta amatorskie. Jakkolwiek to wytłumaczyć. Bardzo podoba mi się ten kierunek i nie wyobrażam sobie być na innych studiach. Aktualnie jestem po sesji i nie zdałam tylko chemii. Poprawkę mam w niedziele i modlę się tylko żebym ją zdała.
Razem z Krystianem w weekend walentynkowy pojechaliśmy do Warszawy. Najpierw zwiedziliśmy Pałac Kultury. Wjechaliśmy na taras widokowy.
Później poszliśmy pieszo na Stare Miasto. Myśleliśmy, że nogi nam odpadną i wyczekiwaliśmy godziny 14, żeby tylko dojść do hotelu i odłożyć ciężkie torby.
A tutaj już Łazienki Królewskie.
Po tym długim spacerze poszliśmy do hotelu się rozpakować, chwilę odpocząć i znów ruszyć na miasto, Pojechaliśmy do złotych tarasów na obiad. 14 luty to nie był dobry pomysł, ponieważ było tyle ludzi tam, że nie szło nigdzie usiąść. Po zjedzeniu i zwiedzeniu centrum pojechaliśmy do hotelu, po czym dostaliśmy telefon, że most Łazienkowski się pali. Wszyscy się z nas śmieją, że pojechaliśmy podpalać mosty.
Następnego dnia doczekałam się w końcu wizyty w zoo. Pogoda nam nie dopisała i większość zwierząt była pochowana w swoich domkach. Warszawskie zoo samo w sobie też nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Myślę, że to przez porę roku jaką sobie wybraliśmy, ale planujemy tam wrócić latem chociaż na jeden dzień zwiedzić zoo jeszcze raz.
Podsumowując Warszawa nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Krystianowi podobała się tylko nocą. Nie mogłabym mieszkać w tym mieście, ponieważ ludzie mają tam za szybkie tempo.
Może to kwestia przyzwyczajenia. Co do zoo to się nie wypowiadam, pojedziemy tam latem i wtedy będę mogła cokolwiek na jego temat powiedzieć.
Razem z Krystianem zaczynamy robić sobie małe podróże. Następnym miastem w Polsce jakie zwiedzimy będzie Poznań lub Kraków.
Jak Wam się podoba notka i zdjęcia?
Dajcie znać w komentarzach, żebym wiedziała czy jest sens pisać następną :)
Buziaki :*
świetna notka i cudowne zdjęcia ! ♥ cieszę się że wróciłaś do blogowania ! ;* czekam na więcej :) i życzę powodzenia na chemii ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia ! powodzenia :*
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś !!! Nie martw się poprawkę na pewno dobrze Ci teraz pójdzie a chemia jest niedobra i nie fajna :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia zwierząt jesteś MISZCZ w tym ! Widać,że zwierzęta to to co kochasz :D
a jak nie zdam 400zł za warunek i egzamin w przyszłym roku :(
UsuńDziękuję miło czytać takie słowa!
Nie wiem czy dodał się komentarz, bo coś mi urwało, cholera. Mam nadzieję, że tym razem zostaniesz, bo brakowało mi Ciebie tutaj. Zdjęcia piękne, czuć wiosnę. Czuć miłość w powietrzu! :)
OdpowiedzUsuńW końcu się doczekałam notki, jeeeej :D
OdpowiedzUsuńNo i super :)
OdpowiedzUsuńTrochę nie naczekałam na kolejny post, ale było warto, zdjęcie 2 z 3 małpki jak dla mnie najlepsze :)
swietne zdjecia <3 Warszawa wyglada cudnie!
OdpowiedzUsuńwww.agabierko.blogspot.com
Jest sens pisać :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę muszę sobie robotę znaleźć i zarobić na taką pięćdziesiątkę. Zazdro bardzo :3
OdpowiedzUsuńtylko skromne 800 zł :(
Usuńdość często odwiedzam Warszawę, ma swoje plusy i minusy, innym się podoba innym nie,racja ludzie mają szybsze tempo :D
OdpowiedzUsuńpolecam jechanie do zoo kiedy jest lato,o wiele lepiej jest ;)
czekam na kolejną notkę :D
może latem polubię to miasto :) ale Wrocław i tak 100 razy bardziej mi się podobał :)
UsuńCzym można się zajmować po takich studiach? :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ujęcia! Piękne po prostu
pracować w ogrodach zoologicznych, w związkach kynologicznych, mieć własną hodowlę zwierząt, w schroniskach dla zwierząt, zajmować się wystawami dla zwierząt :p
Usuń